tag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post1349873653868551011..comments2023-07-27T15:12:29.540+02:00Comments on Zbrodnie fanfikowe: Marginalizacja przeżyć Ginnywrażliwiątkohttp://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comBlogger55125tag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-52985606409805006862017-10-06T11:43:30.117+02:002017-10-06T11:43:30.117+02:00Jest jeszcze to; Tom ciągle jej mieszał w głowie i...Jest jeszcze to; Tom ciągle jej mieszał w głowie itp;<br />http://zdrajca-gw.blogspot.com/Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-28203847112781916392016-08-15T09:51:44.145+02:002016-08-15T09:51:44.145+02:00Hej, a ja nie spodziewałam się, że doczekam się od...Hej, a ja nie spodziewałam się, że doczekam się odzewu od autorki, która od tak długiego czasu nie bloguje (nie sądziłam nawet, że przeczytasz mój komentarz pod Pojmanym Umysłem), a tu takie miłe zaskoczenie :').<br />Pod najnowszym postem ktoś poruszył kwestię tego, że mało osób bierze się za ambitniejsze tematy w ficzkach potterowskich, wiedząc, że romans pisany dla romansu będzie poczytniejszy, niż kiedykolwiek mogłoby być bardziej ambitniejsze, lepiej napisane opowiadanie (chociaż, mam wrażenie, te przyciągają odpowiedni typ ludzi :')). Dlatego uważam, że owszem, ficzki jeszcze mogłyby się zainteresować, tylko wiesz - te takie jeden na milion. Żeby je znaleźć, musiałabyś uzbroić się w górniczy hełm z latarką, kilof i przekopywać blogosferę, fora i różne portale :P. <br />Jak na pierwsze opowiadanie - było naprawdę przyzwoicie, muszę ci to przyznać, na pewno stoi ponad poziomem dzisiejszych świeżaków (chociaż zdaje mi się, że ich poziom spada z roku na rok, słabe opka są coraz szerzej akceptowane i jest na nie popyt, więc takie są tworzone). <br />Również pozdrówka :').wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-5451888296573616692016-08-13T23:08:43.135+02:002016-08-13T23:08:43.135+02:00Dziękuję za miłe słowa o moim opowiadaniu. nie sąd...Dziękuję za miłe słowa o moim opowiadaniu. nie sądziłam, że po tylu latach nadal będzie odwiedzane i czytane. Nie spodziewałam się też, że będzie budziło jakieś emocje. W ff już od lat nie siedzę, a w ogóle to znalazłam się tu jakoś przypadkiem :P nie wiem, co teraz jest popularne, ale biorąc pod uwagę, że Pojmany umysł zaczęłam pisać jakoś w 2011 roku to raczej wiele się zmieniło. Wydaje się, że opowiadanie bez romansu to nie opowiadanie, a szkoda, bo poczytałabym coś takiego. Mam w sumie też wrażenie, że Potter był już ugryziony, przerzuty i wypluty z każdej strony i raczej ciężko byłoby mnie zainteresować. <br />W ogóle, jakiś bez składu jest ten komentarz. Nie pisałam ich od lat... sama nie wiem, co ja w zasadzie chciałam w nim zawrzeć :P <br />Na zakończenie dodam że mój styl był wtedy słaby, bo generalnie było to pierwsze opowiadanie (nie licząc prac literackich na j. polski) które napisałam, w dodatku teraz mam wrażenie, że porwałam się z motyką na słońce biorąc się za ten temat. I nawet zastanawiam się, jak po latach bym na to spojrzała szczególnie jako dorosła kobieta po przejściach a nie dzika nastolatka.<br />Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za zainteresowanie. La véritéhttps://www.blogger.com/profile/02868982848533794045noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-5847189199067684672016-08-07T22:14:22.415+02:002016-08-07T22:14:22.415+02:00Cóż, nie miałaś szczęścia w doborze filmów. Niedos...Cóż, nie miałaś szczęścia w doborze filmów. Niedosłowny przekaz nie jest ani zarezerwowany dla książek, ani dla sztuk, ani dla obrazów, czegokolwiek. Jest mnóstwo filmów, które nigdy nie mówią niczego wprost i które sprawiają, że ogląda się je z pytajnikiem wymalowanym na twarzy. Przykładami takich filmów byłyby tytuły takie jak: Wróg (2013), Under the skin (2013), trochę mniej już, ale nadal Donnie Darko (2001), Only God Forgives (2013), tak z wierzchu, pamięć mam paskudną. Tak po napisaniu tego komcia mam wrażenie, że 2013 był dziwnym rokiem :'D. Żadna z tych produkcji nie jest prosta, a owszem, trudna, a jednak dla mnie niezaprzeczalnie trudniejsza w odbiorze niż "najzwyklejsza" książka.wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-22287956322692870442016-08-07T21:57:53.954+02:002016-08-07T21:57:53.954+02:00Może i nie, ale moim zdaniem nawet trudny film nie...Może i nie, ale moim zdaniem nawet trudny film nie wymaga takiej angażacji jak najzwyklejsza książka. Myślę, że jedyna sztuka wizualna, która mogłaby stać na równi z książką w kwestii wysiłku, jaki odbiorca musi włożyć, to teatr, gdyż forma teatralna wymaga niedosłownego przekazu, a co za tym idzie, uruchomienia wyobraźni.Phoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-7206636237376531292016-08-07T20:03:24.198+02:002016-08-07T20:03:24.198+02:00Nah, jeżeli film albo gra jest dobra, nie jest się...Nah, jeżeli film albo gra jest dobra, nie jest się biernym odbiorcą ;). wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-64032565207412954772016-08-07T19:16:17.395+02:002016-08-07T19:16:17.395+02:00Co do HP. Mają mózgi, mają, ale bohaterowie są jes...Co do HP. Mają mózgi, mają, ale bohaterowie są jeszcze dzieciakami i jak typowe dzieciaki popełniają dużo durnych błędów. Jest różnica między nimądrym zachowaniem !?a totalnym brakiem mózgu ("Pamiętniki wampirów" :D).Phoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-91675197510378898922016-08-07T19:13:43.680+02:002016-08-07T19:13:43.680+02:00Nie chodzi o tematykę filmów / gier. Chodzi o to, ...Nie chodzi o tematykę filmów / gier. Chodzi o to, że jest się biernym odbiorcą i wszystko jest podane na tacy. Jeśli czytasz książki, musisz uruchomić wyobraźnię, bo nikt tego za ciebie nie zrobi. Często słyszałam od młodych ludzi: po co mam się męczyć i czytać, jak sobie obejrzę?Phoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-22065943497499591242016-08-07T14:48:06.100+02:002016-08-07T14:48:06.100+02:00Jak znajdę gdzieś Tobiego, to przeczytam. Jaki aut...Jak znajdę gdzieś Tobiego, to przeczytam. Jaki autor?<br />Mmmm, no nie wiem, czy zgodziłabym się z tym stwierdzeniem, że wszyscy w HP mają mózgi - zachowanie Harry'ego czasem przekraczało wszelkie granice, czasem jako postać (ale to już jako dorosły czytelnik) dla mnie ratował go jedynie jego sarkazm, który uwydatniał się w odpowiednich momentach. <br />Nopenopenope, tu się nie zgodzę. W filmach i grach nie ma niczego bardziej leniwego niż w książkach - pośród wszystkiego można znaleźć coś śmierdzącego idiotyzmem, coś genialnego, coś średniego, ale i coś uczącego. Ja wychowałam się na filamch, swojego czasu, jako młodziak, potrafiłam obejrzeć ze trzy dziennie i chcieć więcej, tak samo z grami - grałam, w co się dało i owszem, znalazłam wśród wszystkiego tego sporo perełek. Bo tak samo jak w książkach dla młodzieży można albo znaleźć perłę, albo Zmierzch, tak wśród gier można albo grać w COD, albo w The Last of Us, Firewatch czy Inside. To, że ktoś przeczyta Rok 1894 Orwella nie znaczy, że cokolwiek z niego wyciągnie, nie znaczy, że zrozumie czy stanie się bardziej światłym człowiekiem - wbrew powszechnemu przekonaniu, sporo jest na świecie ludzi (mimo małego procenta), którzy często czytają książki, a jednak... nie wyciągają z nich nic. Tak samo z gier i filmów trzeba chcieć coś wyciągnąć, jak z wszystkiego innego.wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-47572731024301676672016-08-07T14:35:41.805+02:002016-08-07T14:35:41.805+02:00Tak, chyba to było to :').Tak, chyba to było to :').wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-74449209100584600882016-08-07T12:23:50.615+02:002016-08-07T12:23:50.615+02:00Harry Potter to trochę inny kaliber książki, bo to...Harry Potter to trochę inny kaliber książki, bo to lektura, którą może czytać z powodzeniem każdy. Główny bohater dojrzewa wraz z powieścią, więc zmienia się tematyka i sposób przedstawiania pewnych rzeczy, więc o ile pierwszy tom można uznać za skierowany dla dzieci, o tyle nie można tego powiedzieć o czwartm, a tym bardziej o siódmym. Dodatkowo autorka nie potraktowała czytelników jak kretynów, dzięki czemu od samego początku główni bohaterowie są obdarzeni mózgiem, co jest ważne dla tych dojrzalszych odbiorców.<br /><br />"Klasyk literatury młodzieżowej, Verne, pisał z myślą o czytelnikach dorosłych."<br />Ja bym to dała za dowód tego, co napisałam wcześniej: że młodzież głupia nie jest, ale dorośli nie zawsze to dostrzegają :) Druga sprawa, że współczesni młodzi ludzie są wychowani trochę inaczej, zbyt leniwie, bo na obrazie (filmy, gry), więc książka musi być mega atrakcyjna, żeby się przyjęła. Proste, żeby nie powiedzieć prostackie, jak drut powieści padają na podatny grunt, bo przynajmniej są łatwe.Phoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-87805319094688421212016-08-07T11:26:28.417+02:002016-08-07T11:26:28.417+02:00A to nie był bodajże "Dom nocy"? :)
Gr...A to nie był bodajże "Dom nocy"? :) <br /><br />Greena nie znam, ale sięgnę z ciekawości.Phoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-15602358706867054442016-08-07T04:36:49.795+02:002016-08-07T04:36:49.795+02:00Hej, to młodzież sama decyduje o tym, co ją intere...Hej, to młodzież sama decyduje o tym, co ją interesuje i co chce czytać. ;) Klasyk literatury młodzieżowej, Verne, pisał z myślą o czytelnikach dorosłych. Z drugiej strony - Rowling pierwszą część serii o Harrym Potterze napisała dla dzieci, co widać od pierwszej strony powieści, a przecież pokochały ją też nastolatki.<br />Z nowszym powieści młodzieżowych - polecam serdecznie "Tobiego". Naprawdę mądra powieść, dość interesująca nawet dla dorosłego czytelnika. Podczas pół roku pracy w księgarni sprzedałem aż jeden egzemplarz. ;) Z tej perspektywy mogę powiedzieć, że co roku wychodzą naprawdę fajne książki dla młodzieży, tylko no... młodzież nie chce ich czytać. Wolą w sekrecie przed mamą chłonąć kolejną powieść na formacie "50 twarzy Greya".Narratorhttps://www.blogger.com/profile/07963032861368622209noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-10604465262244204832016-08-07T01:57:12.810+02:002016-08-07T01:57:12.810+02:00Taaak, przekłady... Taaaaaaaak, Pamiętniki Wampiró...Taaak, przekłady... Taaaaaaaak, Pamiętniki Wampirów... Brr, na samo wspomnienie mnie otrzepało. Kiedyś ambitnie chciałam sprawdzić, czy serial jest równie kretyński co książkowy oryginał, a tam cały opkoizm niemalże urwał mi głowę, tak był potężny. Ach, wspomnienia. Jako młoda pierdołka z namiętnością zaczytywałam się w paranormal romance, kurcze, była jedna taka książka... Tytułu nie pamiętam, w każdym razie bohaterka trafiała do szkoły wampirów, a kiedy młode wampirzątko okazywało się zbyt słabe na przemianę, umierało. No i oczywiście umarła jedyna zdatna do lubienia postać, taka małomiasteczkowa dziewczyna zakochana w muzyce country. Cios prosto w serce [*]. Od tamtego czasu w takich tonach czytam tylko opka :'D.<br />Ja z młodzieżówek mogę polecić tylko Greena, nic innego dobrego (z typowych młodzieżówek) nie znam. wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-52368093182018145442016-08-06T22:16:42.979+02:002016-08-06T22:16:42.979+02:00Na Novae Res nawet nie patrzę :D Zwyczajnie szłam ...Na Novae Res nawet nie patrzę :D Zwyczajnie szłam do księgarni i robiłam ogólny rekonesans albo jak coś było bardzo popularne, to czytałam całość w domu. Co ciekawe, największą traumę przeżywałam przy przekładach ^^ (do tej pory nie mogę zapomnieć kretynizmu głównej bohaterki "Pamiętników wampirów" - chyba nic tego nie przebije). Pamiętam też czasy, jak sama byłam smarkiem. Dużo wypożyczałam z biblioteki, bo mi się nudziło, ale wszystko było takie... miałkie. Trzeba było sięgąć po książki dla dorosłych, żeby znaleźć coś ciekawgo, ale też nie zdawało to do końca egzaminu. W końcu stwierdziłam, że książki są, za przeproszeniem, do dupy, ale potem odkryłam Pottera i nadzieja wróciła ^^ Ogólnie więc nie mam dobrej opinii o tym, co jest wydawane, szczególnie w segmencie młodzieżowym. Zwłaszcza że wydawnictwa muszą się utrzymać, więc co roku muszą jakąś określoną ilość pozycji wydać, nawet jeśli okażą się słabe. Są dobre książki młodzieżowe, ale uważam, że jest ich po prostu za mało.Phoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-7178164183090299302016-08-06T21:12:09.699+02:002016-08-06T21:12:09.699+02:00Zależy jaki biznes wydawniczy. Mam wrażenie, że wc...Zależy <i>jaki</i> biznes wydawniczy. Mam wrażenie, że wciąż nie tylko istnieją, ale trzymają się dobrze takie wydawnictwa na poziomie, problemem są takie... Novae Res i ich pochodne, w których wyda się dosłownie każdy, naprawdę k a ż d y, tylko trzeba wyłożyć odpowiedni hajs na stół. To najczęściej w tym wydawnictwie swoje, hm, twory publikują bloggerzy, znam kilku, którzy wydali tam nawet niejedną książkę. I oczywiście nie były żadnych wysokich lotów, a jedna to był tak zwany "rak".wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-70519321722325478042016-08-06T00:02:49.255+02:002016-08-06T00:02:49.255+02:00 Ginny, jak się gdzieś w fanfiku pojawi drugoplano... Ginny, jak się gdzieś w fanfiku pojawi drugoplanowo, to jest zwykle taka chusteczka dla Hermiony. Wysłuchuje, radzi, ale sama własnego życia czy charakteru to raczej nie ma xD <br /> A jak jest już na pierwszym planie to tylko dla samego parringu i wszystko się sprowadza do romansu:( Nie spotkałam się z takim blogiem, gdzie miała problemy niedotyczące sfery miłosnej. A szkoda. <br />Prozerpinkahttps://www.blogger.com/profile/06554300547219224727noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-57699987828333207482016-08-05T23:05:47.280+02:002016-08-05T23:05:47.280+02:00A doggy <3.A doggy <3.wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-10066351094415336812016-08-05T23:02:24.172+02:002016-08-05T23:02:24.172+02:00Nie wiem, skąd się biorą, mnożą się w oczach :'...Nie wiem, skąd się biorą, mnożą się w oczach :').<br />Jedna foremka - razy tysiąc pięćset, tyle że pozmieniajmy imiona i nazwiska bohaterów, aktorów od biedy też (dobrze, że mają większy wybór niż w Polsce, bo by było tragicznie... ale coś w tym tragizmie byłoby śmiesznego). <br />A może chodzi też o to, że autor miał w zamyśle romans, ale podczas pisania (albo w trakcie tworzenia planu historii) nie zrozumiał, że te postaci... no... nie współgrają ze sobą, nie pasują do siebie? Nie ma między nimi chemii?<br />Cóż, społeczeństwo ma takie poglądy. Kiedy tylko komukolwiek wspomnę, że czytałam fajną młodzieżówkę, czy coś, ta osoba od razu patrzy na mnie inaczej, bo przecież "młodzieżówki to gówno", w dodatku "pisane na jedno kopyto", dlatego... no, młodzieży serwuje się to, co oczekuje się, że będą serwować. <br />PRECZ Z OBNIŻENIEM STANDARDÓW! WYJDŹMY NA ULICĘ Z TRANSPARENTAMI!wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-10527525643630915762016-08-05T14:38:56.310+02:002016-08-05T14:38:56.310+02:00Ja myślę, że powód tkwi w tym, że biznes wydawnicz...Ja myślę, że powód tkwi w tym, że biznes wydawniczy automatycznie obniża poziom, kierując utwór do konkretnej grupy wiekowej z założeniem, że sie przyjmie. Mam wrażenie, że dorośli rzadko doceniają intelekt dzieci / młodzieży, która potam karmiona potworkami, sama domaga się takiej literatury i kółko się zamyka. Swego czasu bardzo zwracałam uwagę na to, co jest wydawane w dziale młodzieżowym i z przykrością muszę stwierdzić, że ogromna część tekstów to zwyczajna nędza. Stąd te stwierdzenia: "jak na młodzieżówkę to...".Phoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-7795834786212947182016-08-05T02:21:59.357+02:002016-08-05T02:21:59.357+02:00Chwilę nie zaglądałam, a tu już tyle komentarzy :D...Chwilę nie zaglądałam, a tu już tyle komentarzy :D Ale tak mnie naszło, jak je przeczytałam - odchodząc od fanfików - że miłość pokazywana w produkcjach skierowanych do młodzieży (i "młodych dorosłych" w sumie też) jest jakaś... jakby robiona od jednej sztancy. I wciskana do każdej fabuły. <br />(Aż mi się ten honest trailer przypomniał https://www.youtube.com/watch?v=fupWquPNoTc :D)<br />Może po prostu ludzie przywykli, że jeśli w książce/filmie/czymkolwiek postacie muszą zostać sparowane? (A czasem ewidentnie widać, że brakowało czasu ekranowego na przeprowadzenie tego wątku i widz dostaje miłość instant lub inne kuriozum).<br />A, i pomarudzę na rzecz już chyba całkiem niezwiązaną z tematem, ale muszę - skąd się wzięło założenie, że książki/filmy/etc. dla młodzieży mogą być napisane leniwie, sztampowo, ogólnie słabiej niż książki dla dorosłych? Bo już parę razy natknęłam się na tekst (mniej więcej), że "jak na młodzieżówkę, to" - jakby obniżenie standardów było normalne. <br />I jasne, wiem, że młodzież ma mniej wyrobiony gust czytelniczy (same łykałam wszystko jak leci :D), ale przecież na czymś musi ten gust sobie wyrobić...Deltahttps://www.blogger.com/profile/00140869662510120454noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-17213780899788756242016-08-04T23:48:39.889+02:002016-08-04T23:48:39.889+02:00Wszędzie łatwo jest się przejechać, ale nie da się...Wszędzie łatwo jest się przejechać, ale nie da się popełnić tylu zauważalnych jak na dłoni błędów jak przy pisaniu kryminału :'P. (Oczywiście mowa o amatorach ;')).wrażliwiątkohttps://www.blogger.com/profile/10880339015630066804noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-36415820917678064802016-08-04T22:33:13.296+02:002016-08-04T22:33:13.296+02:00* "Wołanie kukułki" xD* "Wołanie kukułki" xDPhoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-36460959683797081012016-08-04T20:28:37.614+02:002016-08-04T20:28:37.614+02:00Ja ze swojej strony polecam "Żniwach zła"...Ja ze swojej strony polecam "Żniwach zła". W swoich późniejszych książkach Rowling ma tendencję do tworzenia portretów psychologicznych, a także dokładnego opisywania przeszłości i motywacji postaci, w szczególności psychopatów. "Wołanie jaskółki" i "Jedwabnik" też to mają, ale dopiero w "Żniwach" morderstwa zostają opisane z punktu widzenia mordercy, więc można prześledzić dokładnie jego myśli i uczucia, a także w późniejszym czasie skonfrontować to z jego przeszłością.Phoehttps://www.blogger.com/profile/11714888294439078808noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-121575533994366307.post-20654632705117345302016-08-04T17:56:54.114+02:002016-08-04T17:56:54.114+02:00To rzeczywiście się nie zrozumieliśmy, bo całkowic...To rzeczywiście się nie zrozumieliśmy, bo całkowicie się zgadzam, że zniekształcanie i spłycanie takich niewybaczalnych czynów do miana zwykłych problemów, które nie nakładają się później na życie ofiary, jest po prostu śmieszne i nie można potraktować takiej historii na poważnie. <br /><br />I dziękuję za tytuły - w sumie i tak miałam w planach dobranie się do Dostojewskiego, bo gdzie bym nie poszła, to słyszę, że to klasyki literatury, ale zawsze odkładałam to na później. Teraz nie pozostało mi nic innego niż zorganizowanie sobie jakiegoś egzemplarza. ;) Cassiehttps://www.blogger.com/profile/11171374277485366107noreply@blogger.com